Czeka się, czeka na ten moment równych urodzin, choć przecież to tylko umowny termin :), a potem przychodzi taki dzień, co to tylko przeziębienie rozkłada Cię pod kocyk na kanapę, kaszel męczy, a wszyscy dookoła zdziwieni, że co? że ja chora? ja niezłomna, nie dająca się choróbskom na dłużej niż 3 dni, dusząca je w zarodku prawie... a tak - i mnie czasem choroba dopada, ale na szczęście już, czuję, odchodzi niczym dziecięca trzydniówka - ba, wie, że jutro do pracy trzeba iść :))) a w piątek naprawdę nie tęgo się czułam, a bleee.....
Po tym niepodobnym do mnie pesymistycznym wstępie, nakręcam się znów pozytywnie :) Gdyż to m.in. cudowne dostałam od męża i syna w piątek, a właściwie już w czwartek wieczorem prezenty (bo nie mogli się doczekać, by mi je dać :))) Świetne perfumy oraz urocze czarno-czerwone serce - naszyjnik, który pokochałam od razu! Na tym prezentów nie koniec, bo właśnie w ten dzień zakupili mi Moi Kochani egzemplarz czasopisma Dobra Mama, w którym znalazłyśmy się z moją Klaudusią wraz z moją relacją z naszego pięknego, zabawnego porodu. Ta przyjemność spotkała nas za sprawą Natalii, autorki bloga julia-nasza.blogspot.com, której akcja "Pięknie jest rodzić!" została opisana przez panią Izę Lenkiewicz, dzięki której pisano już o naszym blogu (moim i wówczas przyszłej Córusi :) w wydaniu tego czasopisma rok temu (a pisałam o tym TU).
Po tym niepodobnym do mnie pesymistycznym wstępie, nakręcam się znów pozytywnie :) Gdyż to m.in. cudowne dostałam od męża i syna w piątek, a właściwie już w czwartek wieczorem prezenty (bo nie mogli się doczekać, by mi je dać :))) Świetne perfumy oraz urocze czarno-czerwone serce - naszyjnik, który pokochałam od razu! Na tym prezentów nie koniec, bo właśnie w ten dzień zakupili mi Moi Kochani egzemplarz czasopisma Dobra Mama, w którym znalazłyśmy się z moją Klaudusią wraz z moją relacją z naszego pięknego, zabawnego porodu. Ta przyjemność spotkała nas za sprawą Natalii, autorki bloga julia-nasza.blogspot.com, której akcja "Pięknie jest rodzić!" została opisana przez panią Izę Lenkiewicz, dzięki której pisano już o naszym blogu (moim i wówczas przyszłej Córusi :) w wydaniu tego czasopisma rok temu (a pisałam o tym TU).
Jak stwierdziły już pozostałe dziewczyny u siebie na blogach: baby-under-construction.blogspot.com, julia-nasza.blogspot.com, mamuskamartuska.blogspot.com, mi również było niezmiernie miło znaleźć się w tak sympatycznym gronie. Dzięki tej publikacji poznałam też jeden nowy blog - zuzowy.blogspot.com, który zamierzam podczytywać... To świetne uczucie łączyć się w swoich przeżyciach z innymi, ciekawymi siebie, swojego dziecka, świata i życia Mamami. Jestem szczęśliwa, że mogę poznać jakość takich ulotnych, a jakże trwałych relacji... internetowych.
Gratuluję :) Widziałam już u paru dziewczyn tą gazetę więc jutro po nią idę :) Dobrze, że choroba już przechodzi :*
OdpowiedzUsuńNo to szybkiego powrotu do zdrówka, jeszcze raz 1oo lat ;* i gratulacje :)
OdpowiedzUsuńhej dziewczyny, dziękuję bardzo Kochane, sama się cieszę, że choroba mi już mija, bo nie lubię się czuć taka osłabiona...
OdpowiedzUsuńAle z nas dobre mamy :)))
OdpowiedzUsuńGratuluje :)) i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że dopiero teraz ale mam niekończące się problemy z komputerem :( Udaje mi się czytać czasem coś napisać ale jak daję komentarze to się tnie okrutnie...
OdpowiedzUsuńKochana to wspaniałe mieć tak kochającą rodzinę :) Prawda jest taka, że wspaniałość nie byłaby taka gdyby nie TY :) To Ty tworzysz atmosferę rodzinną i dbasz o nią... To Twoja praca zostaje nagrodzona w to tak ważne święto :) Wszystkiego NAJlepszego i jakby nie było ZDRÓWKA! :)
spóźnione życzonka urodzinowe, gratuluję "występu" w gazecie
OdpowiedzUsuńDziękuję BAAAARDZO Kochane Moje za tyle ciepła :)
OdpowiedzUsuńspóźnione, ale bardzo szczere życzenia urodzinowe!!!! wszystkiego naj naj! abyś zawsze miała tyle słońca w sobie!
OdpowiedzUsuńEvelio Kochana dziękuję :)
OdpowiedzUsuń