niedziela, 7 listopada 2010

Pregnancy maxi dress with flowers

Już naprawdę sporych kształtów ciążowych nabrałam... Co tydzień muszę kombinować w co się ubrać, by czuć się i fajnie i wygodnie. Mój metr sześćdziesiąt nie jest moim sprzymierzeńcem, oj nie...

Ostatnio dopadł mnie spadek sił witalnych, a w dodatku musiałam w tej, mam nadzieję chwilowej niemocy fizycznej, zrobić kilka obligatoryjnych ciążowych badań. Cały więc tydzień prawie, w niezbyt miło nastrajających strugach deszczu śmigałam sobie w wygodnej sukience maxi, którą kupiłam niedawno w sh.

Piękne złote i czerwone liście już opadły z drzew i nie zdążyłam zrobić zdjęć w tej jesiennej aurze. Mąż wyciągnął mnie jednak dzisiaj na małą niedzielną przejażdżkę, którą postanowiłam wykorzystać na listopadową mini sesję zdjęciową :)

Jakoś tak sobie wymyśliłam, że pomieszam faktury i kolory, by zrobić sobie swój własny kolorystyczny koktajl i może nie wyjdzie mi przypadkiem jakoś strasznie kiczowato i powstało to... Dla niektórych to może przesada, ale ja tę skłonność mam niestety we krwi :P

A więc - pepitka + maxi dress w kwiaty = MÓJ SPOSÓB NA LISTOPAD!






10 komentarzy:

  1. wygladasz bardzo kwitnaco i kolorowo. sama chcialabym tak fajnie wygladac w ciazy...

    bede Tu zagladac

    OdpowiedzUsuń
  2. suknia jest przeprześliczna! I niesamowicie wygląda z "pepitką", która niby nie ma prawa tu pasować.. A jednak.. Rewelacyjnie to wygląda!
    :)
    No a brzunio wymiata ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo pozytywnie, fajna opaska, ja problem co włożyć miałam rozwiązany przez nakaz leżenia, zdrowia dla Ciebie i dziecka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zjelabym kokardke i zalozyla mniej krzykliwy i gryzacy sie zsukienka plaszcz..poza tym Ok;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Plaszcz niestety nie pasuje. Bardzo nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi w przeciwieństwie do MEG właśnie to się podoba, że sukienka różni się od płaszcza kolorem i wzorem. Uwielbiam takie mixy :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Suknia bomba!!!!!!Po prostu rewelka!Wyglądasz suuuuper!

    OdpowiedzUsuń
  8. dopiero teraz Cię wypatrzyłam - ja też jestem aktualnie brzuchowcem i doskonale rozumiem Twoje zmagania z ciuchami - życzę powodzenia i trzymam kciuki - trochę też popodglądam :)
    http://niemamconasiebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. piękna sukienka, uwielbiam maxi:) pięknie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam