Było szybko i na temat, bo jeszcze nawiedzali nas znajomi z nowo zakupioną bryką dwukołową Kawasaki. Niestety na dynamiczną sesję z motocyklem ciężarna już się nie zdecydowała, było bardziej statycznie... Choć pogoda znowu mnie zaczęła rozbierać i bez najdrobniejszej "gęsiej skórki" po raz kolejny pozowałam w krótkim rękawku, ale w rękawiczkach :)))
Dziś więc kolejna jesienna odsłona z nieco romantyczną sukienką, którą lubię nosić w ciąży już od jakichś dwóch miesięcy. Ciągle z moim ulubionym tej jesieni kubrakiem w pepitkę jak u mojego ukochanego w tym sezonie Jeana Paula Gaultier http://www.fashionising.com/clothing/b--Jean-Paul-Gaultier-socks-for-Christmas-5323.html. Znów więc kolorystyczne pomieszanie z poplątaniem...
Podoba mi się sukienka jako podstawa ale jak dla mnie tej reszty troche za dużo.Zrezygnowalabym z opaski,inny kolor szala -zabardzo sie z tym "zlewasz" no i jasne buty do ciemnych rajstop tez mnie nie przekonują,ale to tylko moje zdanie :) Cudna jest kamizelka chetnie widzialabym ja w mojej szafie :)
OdpowiedzUsuńprzeuroczo wyglądasz, cudniasta sukienka, bardzo podoba mi się jej wykończenie na dole, i szaliczek super
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój płaszczyk Kasiuniu !/KC
OdpowiedzUsuńsliczna sukienka i pieknie sie prezentuje z kamizelka
OdpowiedzUsuńFajna sukienka
OdpowiedzUsuńładne pantofle i płaszcz w pepitkę :-)
OdpowiedzUsuń