poniedziałek, 26 lipca 2010

Brussels in four days_part one

Moje upragnione wakacje, choć krótkie spędziłam w Brukseli.
Jeszcze troi mi się w oczach od "wielokolorowości" tego miasta...
Kobiety z afrykańskiego lądu w swoich zwariowanych kolorystycznie i fasonowo kreacjach to coś, co na mnie energetycznie działa, choć nie odważyłam się im pstrykać fotek w metrze, na ulicy, w sklepie...

cdn...

3 komentarze:

  1. w sosie koperkowo-czosnkowym? mmm...
    Fajne fotki i domyślam się, że wakacje jeszcze lepsze ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. wow!jak ja Ci tych ślimaków zazdroszczę!!!Pieknie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam