niedziela, 23 stycznia 2011

I'm pale blue on a Sunday morning in the fresh snow







 

9 komentarzy:

  1. zgadzam sie z poprzedniczka , szkoda ze nie napisalas skad taki fajny kozuszek, sukienka i rekawiczki bo ja bym sobie chetnie poprzymierzala :)
    i widze ze dzidzia ciage u Ciebie czue sie najlepiej, cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądasz prześlicznie!!! bije od Ciebie niesamowicie pozytywna enegria, a jak maleństwo nie zamierza się tu pojawić:)?

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję dziewczyny! :))

    rzeczywiście mimo, że to po terminie i czekam z każdym dniem na rozwiązanie - a tu jak na razie nic :(, to znów czuję się lepiej i mogę trochę jeszcze pokombinować z przebierankami w zestawy, w których chodziłam już wcześniej, ale nie zdążyłam ich udokumentować

    Kaffiarka => już nadrabiam zaległości, skąd wzięłam poszczególne części garderoby:

    - korzuszek - sh oczywiście (marka eivissa) kosztował jakieś 35 zł...
    - sukienka - to nabytek w 100% cenie jeszcze w maju z wiosenno-letniej kolekcji KappAhl (nosiłam te sukienkę jeszcze nie wiedząc, że jestem w ciąży, letnimi czasy w ciąży i teraz zdarza mi się zimową porą - baaaardzo uniwersalna),
    - rękawiczki - to nabytek za 1 zł z sh na maksymalnej lumpeksowej wyprzedaży :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wyglądasz i masz cudowny brzuszek :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny kożuszek :) Miałaś szczęście do czegoś tak oryginalnego :) Sukienka rzeczywiście uniwersalna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajna sukienka :-) gdzie ją kupiłaś, też by mi się coś takiego przydało....

    OdpowiedzUsuń
  7. BiG Momma -> - sukienka pochodzi z zeszłorocznej kolekcji wiosenno-letniej kolekcji KappAhl.
    Pozdrawiam Cię i dziękuję za bardzo miłe komentarze pod moimi postami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam