W końcu, dopiero, nareszcie odkrywamy sobie z Klaudusią na nowo uroki przypałacowego parku w naszej miejscowości. Żywczyk nasz kochany - Dusia zaliczyła niezłej wysokości zjeżdżalnię od pierwszego razu odważnie po schodkach na górę i w dół i tak razy naście pod rząd :) Buju-buju na huśtawkach, spacery z tatą po drewnianych pieńkach wokół piaskownicy i ten płacz, ten płaaaacz, że rodzice chcą już wracać do domu!!! Wzięłam nawet ze sobą na sesję zdjęciową przesyłkę od Vichy, która dostała mi się od Kominka, ale plac zabaw nie sprzyjał kosmetycznym fotom.Złapiemy lepszą okazję ku temu, a tymczasem więc seeesyja-relacyja :))) z parku przy Pałacu Romantycznym w naszym Turznie...
Urocze te kropki.
OdpowiedzUsuńAle spryciula!!!! A ten płacz "po zabawie" to i nam się udziela!
OdpowiedzUsuńśliczna kropeczkowa księżniczka :)))
OdpowiedzUsuń