Tak, sanna 15-minutowa zaliczona, choć wczoraj bo dziś mimo bajkowo prószącego śniegu, mrozy 10-stopniowe nie nadają się na wystawianie dziecka na taką temperaturową próbę! Dzisiejszy śnieg obserwujemy tylko przez szybę, ale wczoraj saneczkowa frajda była...
Klaudusia to najelegantsza dziewczynka blogosfery!!
OdpowiedzUsuńU nas sanki też grane!!
ślicznotka!
OdpowiedzUsuńczy nie było jej zimno w samych rajstopach?
hahhaa, dziękuję Wam dziewczyny, za komplementy w imieniu Klaudusi :)) Justyna M -> to specjalne, gruuuube rajstopki z LIDL-a, które właśnie są tak grube, że nadają się do noszenia tylko na dworze, a na takim zimnisku nie jesteśmy nigdy dłużej niż z 15-cie minut...
OdpowiedzUsuńKapitalna fotorelacja z wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńhihi:-) my też wczoraj saneczkowaliśmy i pierwszy spacer z Kulką zaliczaliśmy. A Klaudia jak zawsze dama!!!
OdpowiedzUsuńoj Klaudia przepięknie wygląda w tym toczku... jak Oleńka od Kmicica na tych saniach... cudnie :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPretty! This has been an incredibly wonderful post.
OdpowiedzUsuńThanks for providing these details.
my web page: Kolagen Naturalny
Twoja córunia, jak zawsze cudowna! my z Antosiem też saneczki zaliczamy, max 30 minutek się wozimy :)
OdpowiedzUsuń