Jeżeli taki super ma być każdy dzień po ząbkowaniu, to ja jestem HAPPY :) Malutka była dziś przeurocza - spała od wczoraj od 17:30 do dzisiaj do 5:45 rano z dwoma przerwami na karmienie piersią w nocy. Obudziła się cudownie rezolutna, wesoła, jakby całą sobą chciała nam powiedzieć - jestem zadowolona z siebie, że mam już pierwszy ząbek!
My spodziewaliśmy się, że oto dopiero dziś da nam naprawdę popalić i że pierwszoplanowym bohaterem dnia będzie żel na dziąsełka uśmierzający ból, a tu niespodzianka - Klaudusia była rozmowna w niemowlęcym tego słowa znaczeniu :), cudownie się uśmiechała, świetnie spała, zajadała się oprócz obowiązkowej piersi kleikiem ryżowym, obiadkiem z marcheweczki i nawet z radością piła herbatkę koperkową :) No Lalunia cud miód malina :))))
Około 17-tej leciutko zaczęła marudzić, ale zaaplikowany czopek całkowicie oddalił owe marudzonko i do 20:30 tym razem dziewczynka miała swoje niebieskie oczka znów dookoła głowy, wyhaczała co rusz swoim zniewalającym wzrokiem a to tatę a to brata z otoczenia i zapraszała do gruchania, śpiewania, wariowania... Mogłabym podsumować to jej dzisiejsze zachowanie, że jakby chciała nam powiedzieć - jestem już duża, świetnie sobie poradziłam z pierwszym ząbalem i Happy jestem do kwadratu :))))
My spodziewaliśmy się, że oto dopiero dziś da nam naprawdę popalić i że pierwszoplanowym bohaterem dnia będzie żel na dziąsełka uśmierzający ból, a tu niespodzianka - Klaudusia była rozmowna w niemowlęcym tego słowa znaczeniu :), cudownie się uśmiechała, świetnie spała, zajadała się oprócz obowiązkowej piersi kleikiem ryżowym, obiadkiem z marcheweczki i nawet z radością piła herbatkę koperkową :) No Lalunia cud miód malina :))))
Około 17-tej leciutko zaczęła marudzić, ale zaaplikowany czopek całkowicie oddalił owe marudzonko i do 20:30 tym razem dziewczynka miała swoje niebieskie oczka znów dookoła głowy, wyhaczała co rusz swoim zniewalającym wzrokiem a to tatę a to brata z otoczenia i zapraszała do gruchania, śpiewania, wariowania... Mogłabym podsumować to jej dzisiejsze zachowanie, że jakby chciała nam powiedzieć - jestem już duża, świetnie sobie poradziłam z pierwszym ząbalem i Happy jestem do kwadratu :))))
Nie pamiętam już, jak to było z moim synem dawno temu przy ząbkowaniu i nie mam pojęcia, jak to będzie później przy kolejnych ząbkach, czy też w ogóle przy rośnięciu tegoż pierwszego - na dole z lewej strony - ale dzisiejszy dzień zaliczam do bardzo udanych, bo kiedy nasza córeczka ma dobry humorek jesteśmy mega szczęśliwi!
Na spacerze z Malutką jeszcze w pierwszej połowie dnia przed burzą, ulewami i gradem, zrobiłam parę fotek wiosennym polnym kwiatom, które oddają nasz dzisiejszy nastrój!
Happy mama, happy córka!
OdpowiedzUsuńno nie, po co ja pisałam całego tego posta, Ty to ujęłaś esencjonalnie :)))) pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNo ja też zauważyłam, że ostatnio mój nastrój uzależniony jest od humorku synka mego:-)
OdpowiedzUsuńSuper,że Klaudusia tak dzielnie znosi ząbkowanie ;-) Widzę,że w ogóle radosna z Niej dziewczynka. Miłego dnia!;-D
OdpowiedzUsuń