piątek, 20 maja 2011

Woda Mama i ja przetestowana i ja kolejny kilogram w dół :)

Sama piłam, herbatki dla Małej na prezentowej wodzie od WOSANY gotowałam, czyli... - dwie zgrzewki wody Mama i ja przetestowałam!

Podsumuję zatem, bez zbędnego przynudzania, w punktach "po mojemu":

1. Woda Mama i ja źródlaną wodą nisko mineralizowaną jest, a więc dla kobiet karmiących piersią jak zalecają specjaliści (patrz chociażby artykuł: Jaka woda dla kobiet w ciąży i karmiących piersią) jak najbardziej jest wskazana. Chociaż dla kobiet w ciąży już mniej, bo dla nich lepsza jest woda wysoko mineralizowana.

2. Z Wodą Mama i ja chudłam sobie przez ostatnie 2 tygodnie, czego efektem jest kolejny kilogram w dół :)

3. Wody źródlane są zwykle smaczniejsze od typowych wód mineralnych, taką też jest Mama i ja i faktycznie, muszę przyznać, że smak ów był na tyle dobry, że pochłaniałam kolejne litry nieeeepostrzeżenie.

4. Z wodą Mama i ja uzupełniłam sobie też na bieżąco wypłukiwany wraz z kawą, którą piję (co prawda w znacznie mniejszych ilościach, bo przecież karmię piersią) MAGNEZ. Z pewnością nie w takim stopniu, jak przy suplementacji specjalnymi medykamentami, ale jednak!

5. Małej herbatki na w/w wodzie wyraźnie smakowały. Swoimi uśmiechami dawała mi znać, ale czy to była jej reakcja akurat na wodę, za to nie ręczę :)))

Dziś zaczęliśmy podawać Klaudusi już na poważnie kleik ryżowy na mleczku, bo wydaje nam się, że cyc przestał już jej wystarczać, więc prezentowy śliniaczek od producenta wody Mama i ja przeszedł chrzest bojowy na froncie karmienia łyżeczką :) Fotek niestety nie zrobiłam, bo zabrakło mi rąk, choć i tak pomagał mąż, a potem rozkoszowałyśmy się cuuuudowną letnią pogodą i po prostu się opalałyśmy - Klaudusia przez 5 minut, a ja znacznie dłużej, gdy ona sobie spała w cieniu... Ach! Cudownie być z takim Maleństwem w taki ciepły, miły czas na łonie natury... Kiedyś będziemy to wspominać...

Dodam szczerze - wodę Mama i ja, subiektywnie rzecz ujmując, mogę śmiało polecić Mamom, które wiedzą, że warto wodę niegazowaną w okresie karmienia piersią pić, a przy tym zwracają uwagę na to, by wspomagała ich aktywny tryb życia i pomagała zwalczać pośrednio pociążowe kilogramy!

I na koniec słowo rekomendacji od samego producenta:

Źródlana woda mineralna Mama i ja posiada atest PZH oraz pozytywną ocenę Centrum Zdrowia Dziecka. Może być podawana dziecku w postaci niezmienionej, ale stanowi on także doskonałą bazę do przygotowywania zupek, soczków oraz innych posiłków. Woda polecana jest przez pediatrów i dietetyków jako produkt wskazany do dopajania niemowląt, w szczególności tych karmionych mlekiem modyfikowanym. Ze względu na swój skład nadaje się ona również do spożywania przez dzieci starsze, kobiety w ciąży oraz matki karmiące piersią.

Słowem - P O L E C A M !

6 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że nie możesz się doczekać kolejnego miesiąca życia małej Klaudii, podania nowych pokarmów, coraz mniej rozdrobnionych, jedzonych powoli samodzielnie.
    Rozumiem. Też tak miałam. A teraz co? Przekłuwanie uszu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z okazji Dnia Matki zapraszam razem z firmą ekskluzywnej bielizny damskiej Kinga Singerie de Femme na konkurs na moim blogu! Wyślij tylko ciekawą stylizację wzorowanej na stylowej mamie!! Komplet bielizny może być Twój! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam na Twoim drugim blogu kochana i........... jestem zachwycona. Tobą!Wyglądasz przecudnie agentko Ty:-)Suuuuuuuuuper. Też tak chcę:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha dzięki za takie słowa otuchy :) Ciut lepiej :)

    PozdrawiaMY

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog :) też jestem mamą :) zapraszam do mnie, można wygrać STYLOWE BUTKI :)
    http://misscferreira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Od 3 miesięcy odwiedzam Twojego bloga regularnie i szczerze kibicuję ;-) Mam nadzieję,że również w takim tempie ja Ty, będę wracać do formy sprzed ciąży ;-) Uwielbiam patrzeć jak Klaudusia rośnie i czytać o Jej nowych osiągnięciach. Zachęca mnie to bardzo do uważnych obserwacji i opisywania życia moich córek. Pozdrawiam serdecznie.Maya

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam