Zaczyna się 4 miesiąc Klaudii, smaaakujemy co nieco poza mlekiem mamy, które zawsze jest najbardziej thebesciarskie, ale trzeba już pić soczki w takie gorące dni jak dziś, wsuwać pierwszą marchewkę, banana, no i zajadać się na śniadanko lub kolacyjkę ryżowym kleikiem...
W międzyczasie chodzimy na fajowe gorrrrące spacery, no i czasami dostajemy niespodziewane prezenty, tak jak ten dzisiaj, czyli kolejną paczkę od autora akcji edukacyjno-promocyjnej prowadzonej w szpitalach po porodzie, w ramach której otrzymujemy walizeczkę z próbkami, ulotkami i książeczkami, a potem co jakiś czas pojawia się kolejny mały milutki gifcik - tym razem dostaliśmy do spróbowania m.in. kaszkę z bananem, której kolorowe opakowanie podczas rozpakowywania paczki przyciągnęło wzrok Malutkiej.
No właśnie. Najfajniejsza są lekko wykrzywione usteczka smakujące nowe smaki. Pamiętam jak się dziewczyny krzywiły. Szczególnie na wszelkie owocowe smaki :-)
OdpowiedzUsuńaaaa, zapomniałam dodać w poście, że dwa dni temu Klaudusia "wyślizgała" już buźką pierwszą truskawkę i przy niej się nawet nie skrzywiła, było za to łapczywe "hap, hap, hap" :))))
OdpowiedzUsuń