O "przebierankach" nie było mowy, twardniejący brzuch, mega ruszające się dziecko wewnątrz, niewygodnie przy kompie, ciągle "polegiwanie", spanie, uderzenia gorąca, niezgrabne poruszanie się po domu na przemian z manią sprzątania, prasowania...
W chwilach mojego tzw. "polegiwania" czytam odkładaną z roku na rok, z miesiąca na miesiąc - książkę Coco i Igor Chrisa Greenhalgha, m.in. też pod wpływem tego pokazu Chanel 2011...
Więc, wracając do meritum, iż wzięło mnie na sentymenty, kiedy dziś w końcu poczułam się lepiej - przypomniałam sobie nasz "muzyczny kawałek", którego słuchaliśmy w roku 1994, kiedy poznaliśmy się z moim niedługo późniejszym mężem :) - utwór Róża Maaanamu. To z cytatami z tej piosenki dostawałam pierwsze liściki od Lubego... to wtedy dostawałam białe, a potem czerwone róże...
Ale żeby nie było tak tylko wspomnieniowo i muzycznie, to przypomniałam sobie, że podówczas :), w połowie lat dziewięćdziesiątych to Kora właśnie była tą kobietą, która imponowała mi swoim lookiem, energią i odwagą w kreowaniu swojego energetycznego wizerunku...
Skąd się wzięła, co robiła i jak wyglądała, można poczytać i popatrzeć choćby na http://www.plejada.pl/
skąd pochodzą m.in.poniższe fotki...
ciekawe, kto z Was KORĘ pamięta, kto lubi, a... kto nie...
Oj,pamięta się Korę!Jej nie da się zapomnieć.W latach 80'była tak wyróżniającą się osobowością na tle szarych polskich myszek.Pamiętam,że jako dziewczynka trochę się jej bałam:))))
OdpowiedzUsuńSivka pamięta Korę, a ja (oprócz tego) koszmarny pod względem ociężałości i zmęczenia koniec ciąży i syna tupiącego w moją wątrobę ;) Odpoczywaj ile możesz, prasowanie nie ucieknie, a w pomiętym też czasem można pochodzić. Trzymam kciuki i pozdrawiam Cię serdecznie - Aga.
OdpowiedzUsuńKora jest niesamowita, lubię jej wyrazisty wizerunek.
OdpowiedzUsuńja lubie Kore, ale z tego starszego okresu Manamu, chocby lipstick on the glass, ale nie zapomne tez jej fantastycznych wykonan cudzych piosenek, chocby brawurowe wykonanie Paroles, parole Dalidy
OdpowiedzUsuńa Ty odpoczywaj, odpoczywaj, odpoczywaj....
pamiętam Korę i lubię od lat pierwszy koncert, na którym byłam, będąc jeszcze, że tak powiem w głębokiej podstawówce - to właśnie koncert Maanamu, do dziś pamiętam jak Kora weszła na scenę w długim szarym futrze i srebrnych Relaksach - pamiętacie dziewczyny te kultowe kozaki?:)
OdpowiedzUsuńach... Kora zaznaczyła się w naszej pamięci... - pozdrawiam Was dziewczyny i dziękuję za slowa wsparcia w tym moim oczekiwaniu na narodziny Małej!
OdpowiedzUsuń