sobota, 15 stycznia 2011

Sentiments associated with the Kora and Maanam

 Wzięło mnie na sentymenty... Ostatnie dwa dni i dwie noce dopiekły mi mega zmęęęęęczeniowym koszmarem. Pozostał mi zgodnie z planem tydzień do porodu mojej córeczki i najprawdopodobniej moja niecierpliwość spowodowała, że zaczęłam chyba siłą sugestii próbować wywołać poród :))))) szybciej, by jako urodzony niecierpliwiec, mieć już "z głowy".
O "przebierankach" nie było mowy, twardniejący brzuch, mega ruszające się dziecko wewnątrz, niewygodnie przy kompie, ciągle "polegiwanie", spanie, uderzenia gorąca, niezgrabne poruszanie się po domu na przemian z manią sprzątania, prasowania...    

W chwilach mojego tzw. "polegiwania" czytam odkładaną z roku na rok, z miesiąca na miesiąc - książkę Coco i Igor Chrisa Greenhalgha, m.in. też pod wpływem tego pokazu Chanel 2011...



Więc, wracając do meritum, iż wzięło mnie na sentymenty, kiedy dziś w końcu poczułam się lepiej - przypomniałam sobie nasz  "muzyczny kawałek", którego słuchaliśmy w roku 1994, kiedy poznaliśmy się z moim niedługo późniejszym mężem :) - utwór Róża Maaanamu. To z cytatami z tej piosenki dostawałam pierwsze liściki od Lubego... to wtedy dostawałam białe, a potem czerwone róże...

Ale żeby nie było tak tylko wspomnieniowo i muzycznie, to przypomniałam sobie, że podówczas :), w połowie lat dziewięćdziesiątych to Kora właśnie była tą kobietą, która imponowała mi swoim lookiem, energią i odwagą w kreowaniu swojego energetycznego wizerunku...

Skąd się wzięła, co robiła i jak wyglądała, można poczytać i popatrzeć choćby na http://www.plejada.pl/
skąd pochodzą m.in.poniższe fotki...



ciekawe, kto z Was KORĘ pamięta, kto lubi, a... kto nie...











6 komentarzy:

  1. Oj,pamięta się Korę!Jej nie da się zapomnieć.W latach 80'była tak wyróżniającą się osobowością na tle szarych polskich myszek.Pamiętam,że jako dziewczynka trochę się jej bałam:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sivka pamięta Korę, a ja (oprócz tego) koszmarny pod względem ociężałości i zmęczenia koniec ciąży i syna tupiącego w moją wątrobę ;) Odpoczywaj ile możesz, prasowanie nie ucieknie, a w pomiętym też czasem można pochodzić. Trzymam kciuki i pozdrawiam Cię serdecznie - Aga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kora jest niesamowita, lubię jej wyrazisty wizerunek.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja lubie Kore, ale z tego starszego okresu Manamu, chocby lipstick on the glass, ale nie zapomne tez jej fantastycznych wykonan cudzych piosenek, chocby brawurowe wykonanie Paroles, parole Dalidy
    a Ty odpoczywaj, odpoczywaj, odpoczywaj....

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam Korę i lubię od lat pierwszy koncert, na którym byłam, będąc jeszcze, że tak powiem w głębokiej podstawówce - to właśnie koncert Maanamu, do dziś pamiętam jak Kora weszła na scenę w długim szarym futrze i srebrnych Relaksach - pamiętacie dziewczyny te kultowe kozaki?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ach... Kora zaznaczyła się w naszej pamięci... - pozdrawiam Was dziewczyny i dziękuję za slowa wsparcia w tym moim oczekiwaniu na narodziny Małej!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam