środa, 5 stycznia 2011

KTG Malutkiej - ok!

Dziś, o kurcze - 1:37 - to było już wczoraj Nocna Żono Marka :))) - byłam na badaniu KTG tętna Malutkiej. Oczywiście wszystko w jak najlepszym porządku. We wtorek USG i kolejne KTG mojej dziewczyneczki, a już za około 3/4 tygodnie poród i dziecko będzie na świecie, a ja, mam nadzieję, zacznę chudnąć, huraaaa - już się na to cieszę, bo wyglądam już jak niezła świnka pigi :) ale i tak w sumie delektuję się tym błogosławionym stanem, bo za chwilę już to minie i będę wyglądała zupełnie inaczej :)

Tak więc załączam fotkę z brzuszkiem z zaawansowanego 9-tego miesiąca...


7 komentarzy:

  1. Ja już też chcę KTG i już też chcę zaraz rodzić i wrócić do formy...
    I wcale nie wyglądasz jak Pigi - widać, że stan błogosławiony Ci służy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :)
    te ostatnie 3 tygodnie to coś czuję będą najdłuższe w moim życiu :))

    ale wczoraj kupiliśmy oprócz kołyski, którą odświeżyliśmy metodą DIY po naszym nastolatku :) tez łóżeczko i zaraz zabiorę się za kompletowanie i dopieszczanie miejsca dla Klaudynki...

    pozdrowionka, hej

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam termin na 20 lipca, z jednej strony jestem przerażona ale co się dziwić to moje pierwsze dziecko... z drugiej nie mogę się doczekać i chociaż brzuszka trzeba na razie szukać, to codziennie się dopatruje :P Ty wyglądasz pięknie widać, że kwitniesz ale co się dziwić jak ktoś chce mieć dziecko i na nie czeka, i w końcu udaje się zajść w ciąże to chodzi tak jak i ja i Ty z uśmiechem od ucha do ucha... jak się przechadzam przez moje miasto to czuje jak unoszę się nad ziemą...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, czasem zastanawiam się jak to bedzie w 9ms... Czy jeszcze wtedy da sie chodzić, czy już tylko leżenie i turlanie pozostaje...;-)U Ciebie wygląda to dość pocieszająco:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamuśka-Martuśka :> da się wytrzymać, do początku 9-tego miesiąca chodziłam w pełnym wymiarze godzin do pracy nawet i byłam bardzo aktywna, dzięki czemu szybko mi czas mijał... ale teraz to już naprawdę mi ciężko, bo sporo przytyłam i mam duuuuży brzuch - i pomyśleć, że 15 lat temu miałam też duży brzuszek, bo dziecko ważyło 4360 g, ale ogólnie przybrałam tylko 15 kg, teraz przytyłam około 20-tu :))) jako studentka, 23-latka śmigałam do samego końca na zajęcia na uczelni w dodatku Fiatem 126P, który, jak wiadomo nieźle "podskakiwał": na naszych polskich drogach / dziś (po 15-tu latach) niestety trochę mniej sił witalnych...

    OdpowiedzUsuń
  6. z jednej strony po porodzie można zacząć WRACAĆ...ale z drugiej strony szkoda mi będzie tego argumentu nie do podważenia: jestem w ciąży:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też miałam już kilka ktg jak leżałam w szpitalu i wszystko ok, wyglądasz bdb, ale rozumiem chęć powrotu do formy. Mi nie przeszkadza tyle brzuch, za którym pewnie jeszcze zatęsknię, szczególnie za ruchami Małego, ale spadek mobilności i szysze męczenie się. Nasz Sylwester też w domu i bardzo udany, a łóżeczko śliczne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam