czwartek, 4 listopada 2010

Wyniki glukozy i toksoplazmozy OK

Uff, wyniki krwi na obecność podwyższonego poziomu cukru oraz ewentualnego zagrożenia tokspolazmozą wyszły "przepisowo" :) Wszystko ok. Mogę o to być spokojna!

Lekarz stwierdził, że wszystko jest na tyle w normie, że nawet jeszcze USG nie zaleca, dopiero gdzieś około 34 tygodnia.

Mnie jedynie męczą takie zewnętrzne dolegliwości - mega obrzęki i drętwienie palców u rąk oraz nieporadność w dłuższym chodzeniu powodująca zwolnienie obrotów - co w praktyce oznacza, że nie chodzę prawie biegając, tylko chodzę powoli, jak w tradycyjnym wyobrażeniu żółw :)))

Zamiast porannych mdłości - żartuję sobie - których nie mam zupełnie i co jest fajne - mam jakieś takie dziwne stany braku sił, że po kąpieli muszę np. jeszcze położyć się z powrotem do łóżka i nabrać choć trochę witalności...

Kupiłam sobie dzisiaj w końcu suplement diety Pharmaton Matruelle zawierający zwłaszcza kwas DHA z grupy omega-3. W przewodnikach dla mam wyczytałam, że kwasy omega-3 wpływają na prawidłowy rozwój mózgu, układu kostnego oraz wzroku dziecka. To dla mnie bardzo ważne, żeby chociaż w jakimś stopniu przyczynić się do poprawy zdrowia przyszłego malucha, ponieważ zarówno ja jak i mąż mamy kłopot ze wzrokiem i taka suplementacja diety może wpłynie pozytywniej na zdrowie Malutkiej.



Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad zakupem takiego preparatu multiwitaminowego, ale prawdę mówiąc, chciałam się dla pewności skonsultować z lekarzem. Właściwie głównie reklamowany jest preparat analogiczny o nazwie feminatal, którego cena oscyluje w aptekach około 68 złotych. Dziś jednak pani farmaceutka zapropnowała mi właśnie Pharmaton Matruelle za 45 zł. Przy okazji porównała zawartość składników z opakowania i okazało się, że ów tańszy preparat ma ich jeszcze więcej niż właśnie feminatal. Zawiera oczywiście też żelazo, którego chyba zdecydowanie mi brakuje.

A propos, dziś kupiłam najnowsze wydanie magazynu ELLE i tam znalazłam reklamę właśnie feminatalu także dla okresu po urodzeniu dziecka FEMIBION VITAL MAMA. Muszę pomyśleć już teraz i dowiedzieć się więcej, jak uzupełnić witaminy i minerały także po urodzeniu dziecka, wtedy, kiedy będę intensywnie karmiła piersią.

No to jutro do dentysty, a potem w połowie listopada do okulisty i będę miała wolną głowę, by jeszcze zająć się bez psychicznego obciążenia sprawami "pozaciążowymi", na których mi zależy - patrz: praca!

1 komentarz:

  1. Ja nie mogę tego z DHA bo niestety mam alergię na niektóre składniki także wcinam Feminatal N tylko.
    Z drugiej strony moja mama na przykład w ogóle oprócz kwasu foliowego nie jadła żadnych witamin i obie z siostrą jesteśmy "dorobione" pod każdym względem. Zawsze w aptekach jak widzę półkę dla ciężarówek to sobie myślę, że na matczynej zapobiegliwości można zarobić całkiem nieźle.

    Najmocniej dokucza mi jednak rwa kulszowa i kość ogonowa więc siedzę sobie na miękkich podusiach jak jakiś maharadża i chlipam przy każdym ruchu, a najgorzej, że przy naciskaniu pedała w maszynie do szycia boli jakby mi ktoś kopał w tyłek.
    Na żelazo polecam domowy sposób: masło naturalne (nie margaryna) wymieszane dokładnie z siekaną pietruszką i to do kanapeczek :) mi dzięki temu (bo nic więcej nie zmieniałam) z 11,3 krwineczki skoczyły na 12,9 :D i jak to mój lekarz powiedział "Wysypiać się, 8 godzin minimum to krew się szybciej regeneruje"
    A jak lubisz to kasza gryczana też może Ci żelazo ładnie podbić w górę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam